Tego roku na Krecie wakacje zapowiadały się wspaniale, bez żadnych zagadek, bez Jasonku pomóż mi znaleźć kochankę mojego mężusia itp. Jednak do przewidzenia było, że nawet w trakcie wakacji bogowie olimpijscy nie zlitują się nademną i ktoś znowu coś przeskrobie, a potem oczywiście McBest będzie musiał zgadnąć kto to.
Półtora tygodnia później...
Puk. Puk.
-Dzień dobry! Mam przesyłkę do pana Jasona McBesta - oznajmił listonosz.
-To ja - odpowiedziałem i odebrałem przesyłkę.
Ostatnio nic nie zamawiałem, więc byłem zdziwiony, że dostałem paczkę i to w dodatku zaadresowaną na mój tymczasowy adres. Na Krecie. A już myślałem, że się trochę ponudzę. Przesyłka była opakowana w tutejszy papier, który możemy znaleźć w każdym sklepiku z pamiątkami na tej wyspie. Ostrożnie rozpakowałem ją. Podniosłem wieko i ... moim oczom ukazał się fragment ... w życiu nie zgadniecie... DYSKU Z FAJSTOS! Tak, tego sławnego, tajemniczego, który powinien znajdować się za grubym szkłem w gablocie, w Muzeum Archeologicznym w Heraklionie. Byłem zaskoczony. W życiu się nie spodziewałem, że ktoś mi przyśle połowę dysku. I w dodatku tego sławnego na cały archeologiczny świat i nie tylko. Ale to nie wszystko. W życiu zawsze jest jakiś haczyk. A już na pewno w moim, kiedy ktoś wysyła ci gratis fenomen na skalę światową. Otóż w pudełku była jeszcze mała karteczka:
Aha! Czyli ktoś chce się ze mną bawić w chowanego. Tylko z taką wskazówką trochę czasu minie zanim przeszukam wszystkie jaskinie na wyspie. Chociaż jest napisane nie patrz wstecz, czyli zbędna mi jest wiedza historyczna. I nie szukaj chmur nie mam patrzyć się do góry?! Ciekawe w jakim niby celu? Żeby nie zobaczyć Zeusa? Jeśli to o niego chodzi to gościu mógłby okazać się całkiem przydatny. Z ostatniego wersu wynika, że na stówę drugi fragment dysku jest w jaskini pośród gór, ale nie wskazuje dokładniej. Chyba, że ten wcześniejszy werset ma służyć jako wskazówka, którą spośród tysięcy jaskiń wybrać. Czyżby chodziło o grotę, w której urodził się Zeus? Tylko jest jeden problem, bo istnieją trzy (na szczęście tylko tyle) wersje miejsca narodzin: jaskinia Idajska, góra Dikti lub góra Ajgajon. Najmniej informacji jest o tej ostatniej. Ale czy to by ją definitywnie wykluczało? Na razie przyjmę, że tak. Ale do jasnej ciasnej, jak mam na Zeusa rozwiązać tą zagadkę skoro prawie nic logicznego z tego nie wynika i mam za mało danych, a w dodatku nie mam się cofać do historii!
Pik. Pik. Przyszedł sms. Czyżby dyskowy wielbiciel się martwił, że mam mało informacji? O wilku mowa. Pośród grafik znajdziesz tą, która wzniesie cię nad Zeusa tron. Hahaha, czyli teraz mam rozszyfrować te znaczki na dysku. Ich jest ponad sto, a poza tym są wakacje i najzwyczajniej w świecie mi się nie chce.
I tą właśnie myślą ja, Jason McBest po raz pierwszy w życiu porzuciłem zagadkę do rozwiązania. A co się wydarzyło miesiąc później? Możecie spróbować się domyślić...
Rose
-Dzień dobry! Mam przesyłkę do pana Jasona McBesta - oznajmił listonosz.
-To ja - odpowiedziałem i odebrałem przesyłkę.
Ostatnio nic nie zamawiałem, więc byłem zdziwiony, że dostałem paczkę i to w dodatku zaadresowaną na mój tymczasowy adres. Na Krecie. A już myślałem, że się trochę ponudzę. Przesyłka była opakowana w tutejszy papier, który możemy znaleźć w każdym sklepiku z pamiątkami na tej wyspie. Ostrożnie rozpakowałem ją. Podniosłem wieko i ... moim oczom ukazał się fragment ... w życiu nie zgadniecie... DYSKU Z FAJSTOS! Tak, tego sławnego, tajemniczego, który powinien znajdować się za grubym szkłem w gablocie, w Muzeum Archeologicznym w Heraklionie. Byłem zaskoczony. W życiu się nie spodziewałem, że ktoś mi przyśle połowę dysku. I w dodatku tego sławnego na cały archeologiczny świat i nie tylko. Ale to nie wszystko. W życiu zawsze jest jakiś haczyk. A już na pewno w moim, kiedy ktoś wysyła ci gratis fenomen na skalę światową. Otóż w pudełku była jeszcze mała karteczka:
Nie patrz wstecz i nie szukaj chmur
wszystko znajdziesz pośród jaskiń gór
Aha! Czyli ktoś chce się ze mną bawić w chowanego. Tylko z taką wskazówką trochę czasu minie zanim przeszukam wszystkie jaskinie na wyspie. Chociaż jest napisane nie patrz wstecz, czyli zbędna mi jest wiedza historyczna. I nie szukaj chmur nie mam patrzyć się do góry?! Ciekawe w jakim niby celu? Żeby nie zobaczyć Zeusa? Jeśli to o niego chodzi to gościu mógłby okazać się całkiem przydatny. Z ostatniego wersu wynika, że na stówę drugi fragment dysku jest w jaskini pośród gór, ale nie wskazuje dokładniej. Chyba, że ten wcześniejszy werset ma służyć jako wskazówka, którą spośród tysięcy jaskiń wybrać. Czyżby chodziło o grotę, w której urodził się Zeus? Tylko jest jeden problem, bo istnieją trzy (na szczęście tylko tyle) wersje miejsca narodzin: jaskinia Idajska, góra Dikti lub góra Ajgajon. Najmniej informacji jest o tej ostatniej. Ale czy to by ją definitywnie wykluczało? Na razie przyjmę, że tak. Ale do jasnej ciasnej, jak mam na Zeusa rozwiązać tą zagadkę skoro prawie nic logicznego z tego nie wynika i mam za mało danych, a w dodatku nie mam się cofać do historii!
Pik. Pik. Przyszedł sms. Czyżby dyskowy wielbiciel się martwił, że mam mało informacji? O wilku mowa. Pośród grafik znajdziesz tą, która wzniesie cię nad Zeusa tron. Hahaha, czyli teraz mam rozszyfrować te znaczki na dysku. Ich jest ponad sto, a poza tym są wakacje i najzwyczajniej w świecie mi się nie chce.
I tą właśnie myślą ja, Jason McBest po raz pierwszy w życiu porzuciłem zagadkę do rozwiązania. A co się wydarzyło miesiąc później? Możecie spróbować się domyślić...
Rose