Wyskoczyła z łóżka, pomyślała, że poszedł na dół i za chwilę przyjdzie. Czuła, bo nie było lustra, że jest potargana i jeszcze to ubranie...
Ale Arilen chyba mówił coś o zakupie ubrań, a może to był sen?
Podeszła do okna i otworzyła je. Od razu poczuła rześkie powietrze i nieznany jej zapach.
Teraz w mieście był duży ruch. Na placu było pełno stoisk i straganów, a na uliczkach wielu ludzi. Jedni szli powoli, drudzy biegli, gdzieś się śpiesząc. Słyszała krzyki, piosenki, głośne rozmowy, wszystko się zlewało w gwar uliczny.
Nie mogła się doczekać kiedy będzie mogła tam wyjść. To było niezwykłe. Niby przypominało jej miasto, a jednak nie.
Po kilku minutach stwierdziła, że zejdzie na dół i poszuka Arilena. Wyszła i zbiegła po schodach.
Od razu zobaczyła Sprzedawcę Snów, który rozmawiał z nieznanym jej człowiekiem.
Średniego wzrostu blondyn mógł mieć z trzydzieści pięć lat. Ubrany był w ciemne, w kilku miejscach dziurawe spodnie i lekko przybrudzoną białą bluzkę. Opierał się o ścianę, jego twarz wyglądała na zmęczoną. Lśniące oczy były jednak bardzo ożywione i przeczyły jego wykończonemu wyglądowi.
Aileen niepewnie do nich podeszła. Nie czuła się zbyt dobrze z powodu swojego wyglądu i nie miała ochoty się tak pokazywać, ale nie miała wyjścia.
Od razu spostrzegły ją oczy nieznanego mężczyzny. Patrzył na nią z życzliwym zainteresowaniem. Była ciekawa o czym rozmawiają, ale Arilen również ją dostrzegł i umilkł.
- Dzień dobry, Aileen - powiedział z uśmiechem.
- Dzień dobry - odpowiedziała z promiennym uśmiechem. Równie pięknym jak owego pierwszego dnia ich spotkania.
- Zadziwiające - powiedział obcy człowiek - Jesteś istną mieszanką genów. Ergonka, Ceinka. Idealnie pasujesz do Estrellas. Wyglądasz jak prawdziwa Estrellanka.
Dziewczynka patrzyła na niego zszokowana, niby wszystko zrozumiała, oprócz tych dziwnych nazw, ale myślała, że nie jest stąd. Mężyczyzna mówił dalej, ale ona już nie słuchała.
- J-jak to? - wyjąkała.
Arilen dostrzegłszy co się dzieje przytulił ją mocno. Było to dla niej trudne, choć tak naprawdę wśród tamtych ludzi nie miała przyjaciół.
- ... Jednak możesz być z innych krajów, których nie znam. Muszę przyznać, że masz oryginalną urodę - kończył jasnowłosy.
- To jest Delis, poinformuje wiele osób o moim przybyciu - przedstawił mężczyznę Arilen, przerywając tym jego nagłe zainteresowanie dziesięciolatką.
Aileen wpatrywała się w niego, nadal zdumionymi, oczami. Jej myśli odbiegały do ledwo zapamiętanych rodziców.
Rusałka