środa, 21 września 2016

Kiedy niebo miesza się z ziemią... frag. 1

     Risa obudziła się po koszmarze. Śniło jej się to co widziała wczoraj. Starała się o tym nie myśleć, ale nie potrafiła. Stanęła przed lustrem i zastanawiała się co się jemu w niej nie podobało. 
     Chcąc się czymś zająć wyszła na spacer. Nigdy jednak nie wyszłaby gdyby wiedziała kogo spotka. Jak go zobaczyła cała złość, gorycz i żal jaką doświadczyła wczoraj wróciły.
- Bałam się o ciebie! - krzyczy. To co wczoraj widziała znów stanęło przed jej oczyma.
- Co z tego? Jestem już - odpowiada ze spokojem chłopak wzruszając ramionami.
-Z inną! - zawołała rozgoryczona. Nie przejmowała się, że są na ulicy pełnej ludzi. Niektórzy patrzyli na nią z niesmakiem, a niektórzy ze współczuciem. Oczywiście byli też ludzie którzy na to nie zwracali uwagi.
-Zdarza się - powiedział obojętnie.
- Ale obiecałeś! - znów krzyknęła prawie płacząc.
- Byłabyś ze mną przynajmniej tydzień. Chciałem byś była moja - powiedział uśmiechając się lekko. Nic sobie nie robił ze stanu dziewczyny.
- Co?! - zawołała nie tyle z goryczą, co z wściekłością.
- Byłaś ładna i tyle. A Krysia... - stwierdził i chciał powiedzieć coś jeszcze, ale Risie puściły nerwy.
- Przestań! Nie mów mi o niej! - zawołała z rozpaczą i złością.
- Dobra. Czy moge już do niej iść? - powiedział nadal spokojny i obojętny. Jaki obcy!
- Jak chcesz... - powiedziała ciszej poddając się.
- Ok. To idę - powiedział już zupełnie zadowolony. Nie wytrzymała i wrzasnęła do niego na pożegnanie;
- Idiota!!!
- Co? Jak śmiesz? - zawołał i odwrócił się.
- Nienawidzę cię! Słyszysz? Nienawidzę!!! - zawołała najgłośniej potrafiła.
- Możesz tak się nie drzeć? Tu jest pełno ludzi. A w czasie naszego związku polubiłem cię nawet.
- A ja ciebie kochałam - powiedziała cicho z płaczem. Nie dawała sobie z tym wszystkim rady. A on ją jeszcze dobijał.
- Nie płacz bekso! Nikt nie kazał ci się we mnie zakochać.
- Ty mi też mówiłeś, że kochasz!
- To była tylko zabawa.
- Jesteś głupi! Idiota!..... Dlaczego?
- Co "dlaczego"? Dlaczego jestem głupi? - spytał zdezorientowany. Nie rozumiał tej dziewczyny. Znajdzie sobie przecież kolejnego chłopaka.
- Nie idioto! Dlaczego mnie wykorzystałeś? - krzyknęła wściekła nadal płacząc.
- Spodobałaś mi się i wydawałaś się silniejsza, że nie będziesz płakać - stwierdził obojętnie.
- No, dzięki!!! Wiesz z tobą rozmowa nie ma sensu. Jesteś zbyt tępy i zadufany w sobie. Idź już do tej swojej Krysi. Pewnie też ją wykorzystasz?
- A co tobie do tego?
- Współczuję jej. Żadna dziewczyna na początku nie jest silna jakakolwiek by się wydawała. Dopiero jak ktoś ją mocno zrani zamyka się na ludzi.
- Ciekawy wykład. Idę już.
- Tak idź i nie pokazuj mi się na oczy!
On szybko odszedł. Był już spóźniony do Krysi. Przez tą dziewczynę. Histeryczkę.
Nie wierzył jej.
    

                                          c.d.n.                                                       Rusałka



Brak komentarzy: