czwartek, 4 maja 2017

Recenzja#8 - Kirsty Moseley - ,,Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno"

    ,,Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno" jest NIESAMOWITY!!! Dawno nie czytałam tak dobrej, takiej wciągającej książki, z którą megaciężko jest się rozstać. Nie dość, że przeczytałam ją 4 razy! Niewiarygodne! Jeszcze nigdy nie przeczytałam żadnej książki oprócz tej cztery razy?! Pomyślicie, że to szaleństwo, ale jak wam wpadnie w ręce ta książka to...
     Opis na okładce z tył nie oddaje tego co jest w środku. Więc myślę sobie: kolejne zwyczajne romansidło. I co? Oczywiście, że jestem w błędzie. Podczas czytania pierwszego rozdziału znowu nasuwa mi się myśl: ten rozdział mogła napisać Rusałka. Dosłownie jej styl.  Czytam dalej. I już w drugim rozdziale styl pisania Rusałki wygasa. Tydzień później pokazuję ten fragment Rusałce, żeby przeczytała. Przeczytała i zgodziła się ze mną. Niewyobrażalne! Choć najpierw powiedziała, że ją ta powieść nie zainteresuje. I co potem? Tak się wciągnęła, że trudno mi było wyrwać jej książkę z rąk, tak żeby jej nie podrzeć.
     Do głównych bohaterów można zaliczyć: Amber, jej brata Jake i Liama - najlepszego kumpla Jake. Jak możemy się dowiedzieć z tyłu okładki Liam i Jake to szkolni celebryci i największe ciacha. ,,Byli w ostatniej klasie i każdy chłopak chciał się z nimi trzymać, a każda dziewczyna marzyła, żeby wylądować w łóżku z którymś z nich." Ekstra brat i jego kumpel, co nie?
     Na początku dla Amber Liam na rozdwojenie jaźni, jak to pięknie ujęła. W dzień jest niefajnym gościem, a w nocy zamienia się w boskiego chłopaka, takiego o jakim marzy każda dziewczyna - słodkiego, miłego, czułego i kochanego chłopaka. Odkąd Amber skończyła osiem lat każdą noc spędza z Liamem. Pomimo tego, że każdej nocy śpią razem nie są parą. Czy to możliwe, żeby w nocy kochać lub lubić daną osobę, a w dzień za nią nie przepadać? Tak właśnie zaczyna się relacja Amber i Liama. Czy przerodzi się w coś większego? A jak tak, to w jaki sposób? Czy będą razem szczęśliwi?
     Nie chcę wam więcej nic pisać, bo boję się, że za dużo streszczę. A poza tym żadne słowa nie są w stanie oddać uroku tej książki. Tak mnie zafascynowała, że nawet powzięłam myśl o napisaniu scenariusza do niej.


💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗



                                                                                                                             Boskiej lektury!

                                                                                                                                     Rose


   

Brak komentarzy: