środa, 2 sierpnia 2017

Wakacyjna przygoda#4

Liam

Sally była cudowna. Resztę popołudnia spędziliśmy razem leżąc na jednym hamaku pod palmami, żartując i wspominając stare czasy. Aż w końcu nadeszła noc. Nim się spostrzegłem Sally zasnęła przytulona do mojego boku. Postanowiłem jej nie budzić i zasnąłem razem z nią. Rano kiedy się obudziłem ona jeszcze spała. Zacząłem się w nią wpatrywać. Śpiąca Sally wyglądała tak słodko, że nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją w policzek. Po chwili podniosła powieki i spojrzała na mnie swoimi niebieskimi, zaspanymi oczami. Chwilę potem lekko się zarumieniła.
-Cześć. Wyspałaś się? - zapytałem
-Mhm... spaliśmy razem? - zapytała niepewnie
-Tak. Mocno się do mnie przytuliłaś nie chciałem ciebie budzić i zostawić samej.
-Dziękuje.
-Za co?
-Za to, że byłeś przy mnie i nie zostawiłeś mnie samej.
-Spoko. Co powiesz na naleśnikowe śniadanie?

Juan

 Nadszedł kolejny dzień. Postanowiłem, że zbuduję dzisiaj tratwę. Kiedy ją budowałem myślałem o wczorajszym dniu. Widziałem Sally razem z tym blondynem na jednym hamaku. Co on ma takiego w sobie czego ja nie mam? I jeszcze w dodatku ta nachalna Miranda. Czy ona musi mnie podrywać?! Pomimo tego, że znam ją tylko jeden dzień, mam jej już dość. Może mogłaby zacząć podrywać tego blondyna. Może ten by jej uległ i zostawiłby Sally, a wtedy Sally i ja tworzylibyśmy niezłą parkę. Tylko najgorsze jest to, że oni powoli zaczynają nie widzieć świata poza sobą. Zanim wczoraj razem zasnęli patrzyli na siebie takim wzrokiem pełnym miłości, że dziwię się, dlaczego jeszcze się nie pocałowali. Och, Sally... proszę cię, nie zostawiaj mnie z tym uczuciem.

Sally

Po naleśnikowym śniadanku wybraliśmy się z Liamem posurfować. Liam niesamowicie radził sobie z falami, skacząc z jednej na drugą i robiąc triki. Podziwiałam go z olbrzymim rozmarzeniem. Przypomniał mi się dzisiejszy ranek, kiedy obudziłam się przy nim, przytulona do niego, a on obejmował mnie swoim ramieniem. To było cudowne! W końcu moje marzenia zaczęły się spełniać.
Nagle zauważyłam dużą falę. Położyłam się na desce i zaczęłam wiosłować rękami w jej w jej kierunku. Liamowi również nie umknęła ta fala. Goniliśmy tą samą falę, tyle tylko, że Liam stanął na desce i zaczął surfować w prawo, a ja w lewo. Kiedy już skończyłam i płynęłam do Liama zauważyłam, że w jego stronę płynie rekin. Przestraszyłam się i nie wiedziałam co robić. Po chwili krzyknęłam:
-Liam! Uważaj! Rekin! - i zaczęłam szybciej płynąć w jego stronę. On zaś z największą prędkością jaką umiał z siebie wydobyć zmierzał do brzegu.
Rekin znajdował się około pięćdziesięciu metrów od Liama. Już miał dalej płynąć w jego stronę, gdy nagle zastopował na moment i zaczął pływać w kółko. Odetchnęłam z ulgą. Najszybciej jak mogłam znalazłam się na brzegu obok Liama.


                                                                                                                                                 Rose

Brak komentarzy: