piątek, 6 maja 2016

Człowiek bez imienia c.d.

     Kiedy otworzyłam na ostatnim wpisie z wczoraj zdziwiłam się, bo mama zostawiła mi na tej stronie wiadomość.
-Mogę zobaczyć ten pamiętnik?
-Oczywiście - mówiąc to podała mu czerwony zeszyt.
-Skąd wiedziałaś o moim istnieniu?
-Znalazłam pana adres i nazwisko w wiadomości do mnie skierowanej, w tym oto pamiętniku.
-Czytałaś go?
-Próbowałam, ale wszystkie wpisy mamy były zaszyfrowane, oprócz tej do mnie.
-Ciekawe. Znalazłaś ten list, który twoja mama wczoraj znalazła na poczcie?
-Niestety nie.
-Jak się nazywasz?
-Joanna Secret.
-Zaprowadzisz mnie do domu?
     Pół godziny później doszliśmy do celu. Dom był otoczony drzewkami wiśniowymi, które o tej porze roku wypuszczały śnieżnobiałe kwiatki. Na drzwiach widniał numer 69. Sherlock otworzył drzwi. Na środku korytarza leżała, tak jak opisała Joanna kobieta. Miała brązowe, rozczochrane włosy, niebieską sukienkę, która zmieniła kolor na czerwony. Sherlock przyklęknął przy niej i przyjrzał jej się dokładniej.
-Została otruta śmiertelną dawką arszeniku, następnie zrzucona ze schodów. To nie jest krew człowieka, ktoś musiał ją nienawidzić, że aż w tak okropny sposób ją zamordował. - powiedział mój przyjaciel, po czym zwrócił się do dziewczynki - Pożyczam pamiętnik. - powiedziawszy to wyszedł.
     Później, gdy znaleźliśmy się na Baker Street Sherlock zadał mi pytanie:
-Co o tym sądzisz, Watsonie?
-Cóż, wydaje mi się, że musisz rozszyfrować ten pamiętnik. - odparłem
-To też, a potem udać się na Picadilly Circus.
-A dlaczego akurat tam?
-Widziałeś ,,krew" na sukience? - zapytał, pokiwałem potwierdzająco głową, a on mówił dalej - To nie była krew tylko rozpuszczona w wodzie czerwona farba do malowania twarzy, którą stosują ludy zamieszkujące Afrykę. Lecz obecnie, w Londynie jest jedno miejsce, w którym można ją znaleźć - w cyrku na Picadilly Circus! - gdy skończył mówić, usiadł nad pamiętnikiem i się zamyślił. Przepisał na kartkę przed ostatni wpis, który wyglądał tak:  

እኔ ደግሞ ከእኔ ስሙን መንገር ነበር; እርሱ ከእኔ የሚፈልገውን ነገር አናውቅም. ከዚያም ከተወሰኑ ወራት በኋላ ከእኔ አምስት ዘሮች ብርቱካናማ ይልካል
Po chwili zerwał się z krzesła i klasnął w dłonie.
-Już wiem! Ten tekst jest po amharsku. Jest to język semicki z grupy etiopskiej! Pisze: ,,Nie wiem, czego ode mnie chciał, nawet nie zdradził mi swojego imienia. Po czym po kilkunastu miesiącach wysyła mi pięć nasion pomarańczy ... " Sprawa jest prosta Watsonie! Mordercą był Etiopczyk, który teraz znajduje się w londyńskim cyrku.

Rusałka&Rose Glonomóżdżek

Brak komentarzy: