Pewnego dnia do
mojego przyjaciela przyszła mała dziewczynka, co było
nadzwyczajne, ponieważ do Sherlocka
przychodzili starsi od niej. Miała sześć lat, blond włosy, brązowe włosy i piękną różową sukienkę.
-Sherlock Holmes? - zapytała
-Tak to ja. W czym problem?
-Moja mama... - zaczęła mówić z płaczem - leży zabita... w... w domu.
-Opowiedz, jak to się stało.
-Moja mama zawsze wstawała wraz ze wschodem słońca. Pracowała na poczcie. Wczoraj kiedy segregowała listy, znalazła jeden zaadresowany do niej. Wiem to, bo poszłam za nią, żeby się nie nudzić w domu. Pismo, którym był zaadresowany list było niechlujne i olbrzymie. Mina mojej mamy od razu się zmieniła po przeczytaniu listu z łagodnej na przestraszoną. Wtedy wystraszyłam się na dobre, bo nigdy jej takiej nie widziałam. Potem zobaczyłam jak chwyta torebkę i rzuca się do wyjścia, więc musiałam szybko pobiec, żeby znaleźć się w domu przed nią. Następnego dnia szłam do szkoły na dziesiątą. Wstałam godzinę wcześniej. Schodząc na dół nasłuchiwałam odgłosów krzątania się mamy po kuchni, ale w całym domu panowała cisza. Wystraszyłam się i pobiegłam do jej sypialni. Spała. Obudziłam ją i gdy spojrzała na zegarek szybko zerwała się z łóżka. Przyszykowała mi śniadanie i z niepokojem wyszłam do szkoły. W szkole cały czas myślałam o tym liście, który ona znalazła na poczcie. Co też tam mogło być? Wiem, że na pewno nic miłego. - dziewczynka wstrzymała oddech- Gdy wróciłam ze szkoły... - zaczęła płakać - zobaczyłam ją na środku korytarza ... leżała poturbowana. Nie wiedziałam co robić. Wystraszyłam się i spanikowałam, a po chwili zaczęłam krzyczeć. Na szczęście mieszkamy na odludziu i nikt mnie nie usłyszał i nie zawiadomił policji.
-Co zrobiłaś potem? - zapytał Sherlock
-Postanowiłam przejrzeć pamiętnik mamy, żeby zrozumieć kto i dlaczego ją zabił. Kiedy otworzyłam pamiętnik na ostatnim wpisie z wczoraj...
c.d.n.
Rusałka&Rose Glonomóżdżek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz