poniedziałek, 23 maja 2016

Tajemnica brylantu Persefony cz.13

     Otworzyli skrzynię. Na dnie leżała mapa. Byli zdziwieni, bo mapa nie była z pergaminu tylko z normalnego, białego papieru. Mapa z XXI wieku. To znaczy, że Persefona żyje i chce, by jej diadem został odnaleziony. Mark i Bridget przyjrzeli się uważnie, na samym dole mapy widniał napis Persefona .Nie mogli w to uwierzyć. W końcu znaleźli ją! Znaleźli mapę! A więc to nie jest legenda!                                                                                                                                                          -A niech to! Jest południe, a my wylądowaliśmy w jakimś przeklętym Mopti! – denerwował się John
-A co chciałeś wyskakiwać z pociągu? Poza tym jesteśmy tutaj, aby przeszkodzić im w ich tajemniczej zagadce. – uświadomił go drugi garniturowiec
-I niby w tych strojach mamy się nie wyróżniać. – powiedział patrząc na swój garnitur – A już myślałem, że szef zwariował. My mamy tutaj szukać skarbu? Przecież jesteśmy w Afryce, a  w Afryce nic nie ma. A poza tym oni już go na pewno znaleźli.
-Nie bądź taki mądry! Nie mogli go znaleźć, bo jeszcze tutaj nie dotarli. Pamiętasz jak wysiadaliśmy z pociągu? Czekaliśmy aż wszyscy wysiądą, a wśród wysiadających ich nie było. Wobec tego jesteśmy pierwsi na miejscu. - Stwierdzając ten fakt złośliwy uśmiech zagościł na jego twarzy.
-Czekaj ty no! Ale jest dwunasta, a my tu przyjechaliśmy wieczorem.
-No i co z tego?
-A to że oni mogli nas dogonić.
-A niech to! Przeklęte dzieciaki! Jestem bardzo ciekaw, ile jest wart ten skarb skoro szef nam kazał nam ich śledzić? 
     W tym samym czasie estońscy przyjaciele z mapą ukrytą głęboko w plecaku, siedzieli już w samolocie lecącym do Tallinna. Mieli zamiar obejrzeć mapę dopiero w domu.

                                                                                                                                     Rose


Brak komentarzy: