Otworzyli skrzynię. Na dnie leżała mapa. Byli zdziwieni, bo
mapa nie była z pergaminu tylko z normalnego, białego papieru. Mapa z XXI
wieku. To znaczy, że Persefona żyje i chce, by jej diadem został odnaleziony.
Mark i Bridget przyjrzeli się uważnie, na samym dole mapy widniał napis Persefona
.Nie mogli w to uwierzyć. W końcu znaleźli ją! Znaleźli mapę! A więc to
nie jest legenda! -A
niech to! Jest południe, a my wylądowaliśmy w jakimś przeklętym Mopti! –
denerwował się John
-A co chciałeś wyskakiwać z pociągu? Poza tym jesteśmy
tutaj, aby przeszkodzić im w ich tajemniczej zagadce. – uświadomił go drugi
garniturowiec
-I niby w tych strojach mamy się nie wyróżniać. – powiedział
patrząc na swój garnitur – A już myślałem, że szef zwariował. My mamy tutaj
szukać skarbu? Przecież jesteśmy w Afryce, a
w Afryce nic nie ma. A poza tym oni już go na pewno znaleźli.
-Nie bądź taki mądry! Nie mogli go znaleźć, bo jeszcze tutaj
nie dotarli. Pamiętasz jak wysiadaliśmy z pociągu? Czekaliśmy aż wszyscy wysiądą,
a wśród wysiadających ich nie było. Wobec tego jesteśmy pierwsi na miejscu. - Stwierdzając ten fakt złośliwy uśmiech zagościł na jego twarzy.
-Czekaj ty no! Ale jest dwunasta, a my tu przyjechaliśmy
wieczorem.
-No i co z tego?
-A to że oni mogli nas dogonić.
-A niech to! Przeklęte dzieciaki! Jestem bardzo ciekaw, ile
jest wart ten skarb skoro szef nam kazał nam ich śledzić?
W tym
samym czasie estońscy przyjaciele z mapą ukrytą głęboko w plecaku, siedzieli
już w samolocie lecącym do Tallinna. Mieli zamiar obejrzeć mapę dopiero w domu.
Rose
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz