piątek, 18 listopada 2016

Jason McBest i tajemnica archeologii

     Ostatnio moje życie zaczęło się opierać tylko i wyłącznie na archeologii. Niektórzy teraz pomyślą: ,,O jeju! Znowu ta archeologia!" Lecz według mnie jest to jedna z najlepszych i najwspanialszych dziedzin nauki jakie wymyślono. Mam takiego kumpla, z którym w ogóle nie da się rozmawiać o archeologii, ponieważ jest na nią tak negatywnie nastawiony, jak nie wiem co. Przekonajcie się sami. Ostatnio do niego zadzwoniłem, żeby się zapytać jak rozkładają się zwłoki, ponieważ jest antropologiem, a James na to:
- A, Jason! To ty? Mam nadzieję, że nie dzwonisz do mnie po to, aby mnie przekonać, jaka to archeologia jest pasjonująca. Pasjonujące to są filmy z Indianą Jones i Larą Croft. Zrozum mnie raz na zawsze Jasonie McBest archeologia jest nudna, aż się flaki w oleju przewracają.
I jak się tu z nim dogadać?
- Ej, stary może dałbyś mi zacząć. Po pierwsze: archeologia jest cudowna, a po drugie: dzwonię w innej sprawie.
- Już chyba domyślam się jakiej. Chcesz mnie zapytać, gdzie zabrać swoją dziewczynę na randkę. No wiesz, wykopaliska będą spoko, jak zobaczy, że po jednym uderzeniu kilofa wyłaniają się z ziemi starożytne plemiona, to od razu rzuci ci się w ramiona, a może nawet oświadczy ci się sama! Co nie Jason?
- Od razu widać, że nie masz o tej dziedzinie żadnego pojęcia. Zresztą nie chcę cię straszyć, ale twoja randka (o ile w ogóle do niej dojdzie) będzie potworna. Jak będziesz chciał jej się pochwalić swoją wiedzą o człowieku, to zapewne nieumyślnie zaprowadzisz ją do kostnicy i zaczniesz opowiadać, jak się rozkładają zwłoki. A ona przerażona ucieknie i już nigdy nie wróci. No i tutaj doszliśmy do happy endu! I właśnie dzwonię w tej sprawie.
- W jakiej sprawie? Randkowego happy endu?
- Nie no, jaki ty jesteś nieogarnięty panie antropologu Jamiesie. No jasne, że nie w tej sprawie, tylko w sprawie rozkładania zwłok.
- A co to za kolejny śmiertelny, archeologiczny pomysł?
- Odkrywam tajemnice archeologii.
- I chcesz wiedzieć jak się rozkłada nieboszczyk?
- Aż takie to nielogiczne?
- Niedokońca wiem, jak ci to wszystko prosto wytłumaczyć. Może tak: tkanki miękkie rozkładają się z upływem czasu. Dokładny czas zależy rzecz jasna od wielu czynników, na które składają się właściwości fizykochemiczne gleby (o moja ukochana fizyka!!!), tak czy inaczej w końcu i tak zostanie sam szkielet. To takie rusztowanie podtrzymujące układ mięśniowy i wszystkie organy...
-Jamesie mógłbyś przejść do rzeczy bardziej istotnych. Przecież dobrze wiesz, że każdy posiada podstawową wiedzę, którą tutaj przed chwilą wyłożyłeś.
- Istnieje tak zwana reguła Caspara, która mówi, że... ,,zwłoki w wodzie gniją dwa razy wolniej niż na powietrzu, a zakopane w ziemi osiem razy wolniej. Ale teoretycznie to możliwe. W sprzyjających warunkach pełne zeszkieletowanie może nastąpić już po roku. A tu są jak najbardziej sprzyjające warunki: upał, masa owadów i kwasowa gleba. To znacznie przyspiesza proces gnicia. Jeśli chcesz, wzbogacę twoją wiedzę na temat rozkładu tkanek."
- Myślisz, że jestem głupi i nie wiem, kiedy mówisz z głowy, a kiedy czytasz. Z czego to przed chwilą wyczytałeś?
- Nie powiem tobie, bo to tajemnica narodowa. Ale tam dalej mam dokładnie opisany krok po kroku proces rozkładania. Ale ci go oszczędzę, bo jest makabryczny.
- Myślałem, że antropologia to taki fascynujący (w cudzysłowiu) zawód - zacząłem z niego kpić - że zna wszystko na pamięć i z pasją opowiada, a nie dla odbębnienia.
- A ty mi tu idź z tą twoją archeologią. Jest tak samo romantyczna jak księgowość. ,,A praca wygląda podobnie: polega głównie na zapisywaniu setek, tysięcy numerków. Numery warstw, numery obiektów, numery skorup, numery k****-nie-wiem-czego-jeszcze. Potem się te numery wprowadza do bazy danych, grupuje, analizuje i pisze raport, który ma w sobie tyle romantyzmu, co kwartalnesprawozdanie finansowe kiosku Ruchu."
- Od razu widać, że się upiłeś.
- Jestem właśnie najtrzeźwiejszym człowiekiem na tej planetoidzie.
- Taa, jasne. Tyle, że najbardziej nietrzeźwym we wszechświecie. - i to powiedziawszy rozłączyłem się.
     Myślałem, że się czegoś ciekawego od niego dowiem, a on tylko (jak zwykle) zaczął obrażać moj pasję i czytać z innych źródeł niż jego głowa.
                                                                                                                              Rose


źródło cytatów:
kryminał archeologiczny
Marty Guzowskiej
,,Ofiara Polikseny"

Brak komentarzy: