poniedziałek, 25 września 2017

Rytuał ludu Moche

***Uwaga! Opowiadanie jest oparte na faktach historycznych i odkryciach archeologicznych. Może zawierać straszne opisy rytuałów pogrzebowych.***  


 Sipan*, Peru. I w.n.e.

     Trwało zaprysiężenie władcy Sipan. Szaman okryty skórą jaguara wręczył mu berło i nałożył koronę ze złota Inków. Od tej chwili władcą Sipan ostał trzydziestopięcioletni mężczyzna. Po uroczystej ceremoni rozpoczęły się tańce plemienne i olbrzymia uczta. Władca zasiadł na honorowym miejscu, a wokół niego miejsca zajęły jego trzy żony i jedno malutkie dziecko. Uczta trwała do późnej nocy.
     Następnego dnia rano żona władcy z dzieckiem weszła do jego namiotu. Jej mąż spał nieruchomo nieporuszając nawet klatką piersiową podczas oddychania. Zlękniona ukucnęła przy nim i przyłożyła ucho do jego klatki piersiowej. Chwilę oczekiwała w skupieniu, niekończącym się zdenerwowaniu i obawie ostracie ukochanego. Nagle z jej oczu zaczęły płynąć łzy niemal wielkości Amazonki. Po chwili szlochając wybiegła z namiotu pędząc do szamana. Ten dowiedziawszy się co zaszło zwołał całą wioskę i ogłosił smutną nowinę.
     Pół dnia później trzydziestopięcioleniego władcę złożono do drewnianej trumny. Jego twarz przykryto złotą maską, a stopy obuto w miedziane, ceremonialne sandały na znak, że nigdy nie dotykały pyłu ziemi. Do trumny włożono także szczerozłote napierśniki, grzechotki, bransolety, diademy zdobione turkusami i kolorowymi muszlami, a także wachlarze z piór i wiele naczyń ceramicznych pokrytych bogato zdobionymi figuralnymi scenami z życia ludu Moche.
     Żeby dopełnić obrzędu potrzebna była jeszcze ofiara z żon władcy, jego potomka i strażnika grobu. Szaman wyjął z pochwy olbrzymi nóż, który zaświecił odbijając promienie zachodzącego słońca. Kobieta z dzieckiem rzuciła się na szamana, wyciągnęła z jego dłoni nóż, a następnie uśmierciła swoje dziecko, a chwilę później zadała sobie śmiertelny cios. Lud Moche patrzył na nią z uznaniem, a małe dzieci zaczęły płakać zasłaniając sobie oczy dłońmi. Teraz przyszła kolej na drugą wdowę po władcy. Uklęknęła przed szamanem i zaczęła nucić jakąś starą pieśń sięgającą zapewnie czasów przed naszą erą. Szaman wypowiedział tajemnicze zaklęcie i złożył ofiarę. Trzecia kobieta kiedy nadeszła jej kolej zaczęła uciekać. Mężczyzna z plemienia złapał ją za rękę, a ona wyrywając się zepchnęła go w przepaść. Już też miała za nim skoczyć, gdy strzała wypuszczana przez ucznia szamana przebiła jej gardło.
     W końcu przyszedł czas na mężczyznę, który będzie pełnił funkcję strażnika grobu. Ten człowiek, który zostawał wybrany drogą losową miał najgorzej, ponieważ miał amputowane obydwie stopy, aby nigdy nie opuścił swojego władcy po śmierci. Na jego głowę został nałożony pozłacany hełm, a do ręki wsadzono miedzianą tarczę. Chwilę po zakończeniu obrzędu pogrzebowego władcy Sipan wszystko wracało do normy, a lud Moche już się zastanawiał nad wyborem nowego władcy.

                                                                                                                                        Rose

__________________________
* Sipan - wioska w Peru zamieszkana w I w.n.e. przez lud Moche

Brak komentarzy: