Chodziła długo po lesie, nie wiedząc czego szuka. Ale wiedziała, że to "coś" lub "ktoś" jest w tym miejscu. Wreszcie dotarła do jaskini. Weszła, a tam zobaczyła siedzącą kobietę, bardzo piękną. Miała kruczoczarne, rozpuszczone, falowane włosy, twarz bladą, ale z lekkimi rumieńcami, które wyglądały nienaturalnie. Ubrana była w suknię z jasnego brązu pomieszanego z żółtym. Gdy zobaczyła Sarę wstała z gracją i uśmiechnęła się promiennie, ale z godnością.
- Czekałam na ciebie - rzekła łagodnie, jej głos brzmiał jak szeleszczące liście spadające pod naporem wiatru.
Sara nie wiedziała co powiedzieć, czuła że ta kobieta jest kimś ważnym i musi uważać na słowa.
- Nie bój się mnie - tajemnicza kobieta znów się odezwała - Jesteś w mojej krainie, nic ci się nie stanie. Tutaj dowiesz się wielu rzeczy o Listèrii. I dokonasz wyboru.
- Jakiego? - spytała nieśmiało Sara.
- Powiem ci potem. Teraz chodź - piękna pani podała dziewczynie rękę.
- Kim jesteś? - odważyła się znów spytać.
- Panią tej krainy, niektórzy nazywają mnie Mirija, a jeszcze inni Kallina, za to w twoim świecie Eria. Ale ty mów do mnie Maque. Takie jest moje prawdziwe imię, a ty masz prawo to wiedzieć. Pokażę ci coś i porozmawiamy.
Jaskinia nie wyglądała na oświetloną, gdy podeszły dalej przyleciały, jakby znikąd świecące, małe wróżki. Oświetlały im całą drogę, którą przeszły w milczeniu. Sara zastanawiała sie nad wszystkim co spotkało ją w tym dniu.
Wróżki latały wokół nich, niczym natrętne muchy. Gdy dotarły do takiej jakby wielkiej sali z jeziorem, wszystkie zniknęły tak nagle jak się pojawiły. Nie było jednak zupełnie ciemno.
Woda emanowała niezwykłym blaskiem.
- Pięknie tu, prawda? - zwróciła się do Sary Maque.
- Wspaniale - powiedziała cicho. To miejsce było niezwykłe.
- Dlaczego mnie tutaj przyprowadziłaś?
- Chciałam ci to pokazać, w końcu jesteś moją bratanicą.
Te słowa uderzyły w Sarę jak grom z jasnego nieba.
- J-jak to? - wyjąkała jedynie.
- Twój tata jest moim bratem. A nawet bliźniakiem.
- Jest? Czyli żyje? - spytała z nadzieją. Chciała poznać swoich prawdziwych rodziców.
- Żyje, razem z twoją matką. Są w Listèrii. Może kiedyś ich spotkasz. Ale nie rozmawiajmy o nich - tu spojrzała na Sarę, tak jakby chciała prześwietlić ją na wskroś - Jesteś moją następczynią, a zarazem Wybraną.
- A kim są ci Wybrani?
Rusałka
- Pięknie tu, prawda? - zwróciła się do Sary Maque.
- Wspaniale - powiedziała cicho. To miejsce było niezwykłe.
- Dlaczego mnie tutaj przyprowadziłaś?
- Chciałam ci to pokazać, w końcu jesteś moją bratanicą.
Te słowa uderzyły w Sarę jak grom z jasnego nieba.
- J-jak to? - wyjąkała jedynie.
- Twój tata jest moim bratem. A nawet bliźniakiem.
- Jest? Czyli żyje? - spytała z nadzieją. Chciała poznać swoich prawdziwych rodziców.
- Żyje, razem z twoją matką. Są w Listèrii. Może kiedyś ich spotkasz. Ale nie rozmawiajmy o nich - tu spojrzała na Sarę, tak jakby chciała prześwietlić ją na wskroś - Jesteś moją następczynią, a zarazem Wybraną.
- A kim są ci Wybrani?
Maque |